Lańcuch Zdrady im. Józefa Światło liczy się z czasem, bowiem czas komuszej kasty dobiega końca...
Lańcuch Zdrady im. Józefa Światło liczy się z czasem, bowiem czas komuszej kasty dobiega końca...
Wilk Miejski Wilk Miejski
241
BLOG

Kabaret Pornopolityczny im. Zielonej Gęsi przedstawia: Łańcuch im. J. Światło

Wilk Miejski Wilk Miejski Humor Obserwuj temat Obserwuj notkę 1



Prawdziwa niecnota lęka się każdej cnoty.

Trawestacja porzekadła AK

 

1. Stolyca. W środę wieczorem przed Nierządem Najwyższym w Stolycy odbył się kolejny akt żenadny kabaretu pt. Łańcuch Zdrady im. Józefa Światło. Był on wyrazem poparcia wszystkich umoczonych w szambie PRL, gwardii SBckiej i „resortowych dzieci” dla programu neoTargowicy, a zatem „aby było, tak jak było” i „aby mendom i złodziejom żyło się na bogato”. Zebrani odśpiewali hymn radziecki, skandowano: "konstelacja Aldebarana od wieczora do rana", "wszyscy razem, flaszki w górę, obalimy bełtów furę", "wolne nierządy od dziecka, jak sławna armia radziecka", "3 razy tak dla Bieruta". Podobne protesty odbywają się przed biurami Bufetowej, szaletami miejskimi i  agencjami towarzyskimi w całym Ubekistanie.

 3. Marcjanna Uszalska z KODchodów im. Sorosta Analnego podkreśliła, że środowy "łańcuch zdrady im. Józefa Światło" przed Nierządem Najwyższym w Stolycy jest wydarzeniem bez udziału owsików, marabutów, polityków i cele brytów, ale skonstruowanym programowo i personalnie przez centralę astroturingu i turbodoładowanym przez Ludowy Uniwersytet Czerski. "Jesteśmy, my świadomi zdrajcy, którzy przyszli tutaj zademonstrować wsparcie dla idei „aby było, tak jak było” głęboko przerażeni losem zgotowanym inicjatywie charytatywnej Amber Gold i protestujemy, a spogląda na nas z nieba nasz patron – Józef Światło, zaś duch generała Jaruzelskiego gotuje nam wirtualną grochówkę na podpaskach Magdalenki". Nic dodać, a ująć można, posażną w rozum zieloną gęś z rożna.

3. Na ulicy Nowosybirskiej w Stolycy przy dźwiękach bębnów i charkotów z odbytnicy stado KODchodów wydalonych zbiorowo i  astroturingowo uczestniczyło w akademii ku czci Kiszczaka i  skandowało: "My dziś wszyscy tu stoimy, UBekistan obronimy, a Kaczora zastrzelimy!" Wyrażano też niezadowolenie z decyzji Prezydenta Andrzeja Dudy o podpisaniu ustawy o asenizacji szaletów SBckich i likwidacji kasty komuszej w UBekistanie, czyli koniec ośmiorniczek na śniadanie. W okolicy widziany był obsceniczny Randap, duch Hopkirka i Wanda Wasilewska, pierwsze łono sowieckiej ojczyzny, duma czarnych wdów i jałowych krów.  

4. Jak powiedziała PAP Kanalia Rondelewska, pakowaczka z Ogólnopolskiego Strajku Kopyt, wybór miejsca protestu nie jest przypadkowy. "Wszyscy dobrze wiemy, kto ustala najważniejsze decyzje w UBekistanie, dlatego stoimy murem, a może knurem, pod centralną agencją towarzyską" - dodała. "Uznałyśmy, że jest to obowiązek wszystkich rządnych inaczej”. Musiała jednak z nagła zakończyć, gdyż na wspaniale oddane zdradzie tłumy feminizowane uderzył podstępnie oddział siepaczy kaczystowskich zbrojnych w prawdę, bo tylko ona jest ciekawa, pod dowództwem Andersa Breivika, znanego charyzmatyka. Zaś Łysek z pokładu Idy w formie protestu odzyskał wzrok i z zapałem równał z Pawką Morozowem krok.

5. Uczestnicy pikiety wsparcia dla UBkistanu w Wólce Macicznej trzymali plakaty z napisem "elektryfikacja i rady kołchoźnicze" oraz flagi czerwone z gwiazdą i unijne z 27 córkami Gwiazdy Stalina (pamiętajmy, że słoneczko, to też gwiazda!) i skandowali donośnie, jak gruszki na sośnie m.in. "To nie żart, UBekistan, to nie hotel dla Prawa i Sprawiedliwości”, tudzież: "Dudy decyzja, to nadzieja dla mas pracujących miast i WSI”, a także wielce postępowo: „Ustrzelenie Kaczora, to odrodzenie ludu pracującego grajdoła priwislińskiego", a także: "Niewola, głupota i złodziejstwo, to droga, by żyć na bogato", gdy z SBcji mama z tatą, tak w domyśle. Nad tłumem unosił się balon „Led Zeppelin”, a rezydujący w nim duch Goebelsa zacierał ręce, robiąc zacierki na kolację dla resortowych dzieci z Klubu Targowickiego ”Lato Zdradą Nam Świeci”. I tak bawi się astroturingowa gromada patriotów inaczej, obawiająca się obiadu z zupy kaczej. Amon Ra, czadu z nieba durniom da, aż wesoło wypróżnią się za stodołą. Oj dana!

 Na podstawie informacji medialnych z portalu interia.pl

                                                    *

Wilk Miejski


Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości